Macica

Macica, według jednych jestto kurcz żołądka, według innych – kolki; inni znowu utrzymują, że wyraz ten nie daje się przetłumaczyć, ponieważ Niemiec nie zna tej choroby. Chłop tutejszy wyobraża sobie macicę, jako robaka z ostremi pazurami, który przebywa we wnętrznościach człowieka, i skoro z jakiego szczególnego powodu bywa podraźniony i rozzłoszczony, daje się we znaki człowiekowi, dręczy go i męczy. (Działdowo).

Każdy ma w ciele swoim macicę, i ta go często straszliwie męczy. Skoro wszakże ona wyjdzie, człowiek musi umrzeć. Opisał mi tę macicę jeden, co ją widział. Jest to robak o ciele okrągłym z niezliczonemi nogami, tak, iż wygląda prawie jak kiść i wielkości jest może talara. (Olsztynek).

Pewnemu człowiekowi wycięto po śmierci macicę żywą i usiłowano ją zabić, polewając ją wrzątkiem, kwasem azotowym itd. Ona wszakże przez to powiększała się tylko. Wreszcie polano ją rosołem z wołowiny wskutek czego skurczyła się do drobnych rozmiarów i umarła, Jest ona wielkości ręki i ma kończyny w rodzaju palców, któremi chwyta i ściska.

Często, gdy macica dawała się we znaki najlepiej byłą ją "zbrzydzić", trzeba było jej dać coś takiego, co sprawiło by u niej nudności:

Bierze się do tego trochę świerzego końskiego, albo gęsiego pomiotu, przecedza się przez gałganek, dodaje się do wyciśniętego płynu trochę wódki, żeby to łatwiej było zażywać, i wypija ten napój. Środek ten często na zawsze usuwa cierpienie.

M. Toeppen, Wierzenia mazurskie (przekład Eugienji Piltzówny), „Wisła” nr VI/1892 s. 176-177, pisownia zgodna z oryginałem